niedziela, 30 czerwca 2013

Narodziny- 29 .06. 13

Z obliczeń wynikało ,że właśnie mija 64 dzień ,a tu nic ,żadnych widocznych symptomów zbliżającej się akcji . Sobota -popołudnie ,byłam poza domem ,ale na straży zostali mąż i Emi.Przed osiemnastą telefon ,że się zaczęło ..Kici odeszły wody ..ale maluszek jeszcze się nie rodzi. Ułożenie  pośladkowe z przodującymi nóżkami ,kotek się zablokował a skurcze były rzadkie i akcja nie postępowała .Pandorka też pierwszego kociaka urodziła tyłeczkiem do przodu,ale wtedy tylko lekko pomogłam i wyskoczył .
Tym razem było dramatycznie ,Kolorka nawet nie miauknęła ale ciężko dyszała jak zmęczony psiak .
W końcu po tej przydługiej walce ,konkretne skurcze pozwoliły jej uwolnić noworodka ...
niestety maluch bez oznak życia .Nie pomógł masażyk i oczyszczenie pyszczka ...1 kotek Kolorki nie żył .
Zrobiło nam się smutno ,co będzie dalej ? Na szczęście następny maluch pojawił się szybko,  też tyłem ale w pęcherzu płodowym i sprawnie wydostał się na zewnątrz .Trzy-kolorowe cudo czyli to dziewczynka ,ogłosiła światu donośnym miau ...że oto jest i zasługuje na porcję mleczka .Na kolejne kocie czekaliśmy ok .15 min .2 skurcze i pół malucha  jest ,jak u rodzeństwa -tylna część .Czarny ogonek ,białe ciałko z czarną plamką na boku ,a głowa nadal nie wychodzi ....ratunku ! żwawo ruszający się maluszek ,nagle stracił siły i zwiotczał ,staram się pomagać ,no ale przecież nie pociągnę bo główka w środku ,cicho przemawiam do kici ...przyj ,przyj ,jeszcze tylko raz ...ufffff udało się. Chwilę leżał bez oznak życia ,podsunęłam  go kotce by go wylizała,ona zajęła się tym co podpowiada instynkt ,wciągnęła jak odkurzacz łożysko i odgryzła pępowinę ,maluch lekko się poruszył .Oj jak dobrze ,i w tym przypadku udało się .Kolorka mimo zmęczenia energicznie wzięła się za pielęgnację maleństw i swojego futerka .Wieczór minął już na odpoczynku a małym kotkom na ciumkaniu mamusi .Późnym wieczorem pozwoliliśmy Padorce i kocurkom zobaczyć co się dzieje w dotąd zamkniętym pokoju.Dosłownie na paluszkach kolejno  zbliżali się do budki .Każdy na swój sposób wyraził swoje uznanie ,Pandorka polizała łepek córci i z pełnym zrozumieniem mimo ciekawości ,odstąpiły pozostawiwszy młodą mamusię w spokoju .Mądre te koty ,zadziwiają mnie .A może są takie grzeczne by bezkarnie wyjadać pyszne chrupeczki dla karmiących matek ,które czekają pod budką .
Emocje opadły .Wszystko wydaje się być w najlepszym porządku .Rośnijcie maluchy.
Teraz trzeba im nadać fajne imiona ,kwestia płci u białego jeszcze do sprawdzenia ,ale to chyba kocurek .

Najgorsze za Kolorką ,wydaje się być nieco zaskoczona ale dzielnie zajmuje się swoimi dziećmi
zaraz po narodzinach ,maluchy jeszcze błądzą w poszukiwaniu cycka
ale jak znajda się przy mlekopoju pozostaje tylko ciumkać i delektować się tym pokarmem życia
Dziewczynka -Kolorka-junior wydaje się mieć lepszy apetyt
Biały kotek lubi być blisko głowy ,pewnie będzie wielkim pieszczochem
gdy mama poszła sobie odpocząć od obowiązków ,
zdecydowałyśmy zaopiekować się na chwilę jej potomstwem...
Fajne rude 'płomyki' nad oczami
długie futerko jak na takiego oseska
Ej ! pozwoliłam wam się bawić moimi dziećmi ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz